Piszą o nas
6 grudnia 2006, Agnieszka Pochrzęst
Taksówki nie dla wózków
Tani transport dla niepełnosprawnych, którym chwali się miasto, to fikcja.
Tysiące potrzebujących nie mają szans na to, by z niego skorzystać
Chodzi o specjalne samochody dostosowane do przewozu niepełnosprawnych.
To zwykle minibusy, m.in. z urządzeniami do zamocowania wózków inwalidzkich i podnośnikami
ułatwiającymi wjazd. W każdym aucie jest opiekun, który pomaga pasażerom np. wnieść wózek po
schodach.
Ratusz podpisał umowę na przewóz niepełnosprawnych specjalnymi pojazdami z
Miejskim Przedsiębiorstwem Taksówkowym. Kurs do 20 km w granicach miasta takimi taksówkami
dla niepełnosprawnych kosztuje 15 zł, resztę dopłaca miasto. Według normalnej stawki byłoby
kilka razy więcej.
Kłopot w tym, że jest tylko 8 takich samochodów przekazanych przez miasto
MPT na czas umowy, która zresztą kończy się 31 grudnia tego roku.
Tymczasem niepełnosprawnych w Warszawie jest ok. 190 tysięcy. Co roku
niepełnosprawność ruchową stwierdza się u kolejnych 2 tys. osób.
Ludzie godzinami wiszą na telefonie, żeby się dodzwonić do MPT
(na numer 822 44 44 lub 9191) i zamówić specjalną taksówkę. Jeśli już to się uda, muszą
zapisać się na listę. Decyduje kolejność zgłoszeń. Bywa, że miejsce trzeba rezerwować nawet
tydzień wcześniej.
Justyna Wrońska co tydzień próbuje zamówić taksówkę na piątek po południu,
żeby do domu na weekend przyjechał ze szkoły z internatem jej niepełnosprawny syn.
- Tylko raz mi się udało - opowiada pani Justyna.
|
Anita Siemaszko jest prawnikiem, co wtorek dyżuruje w Centrum
Rehabilitacji w Konstancinie. Wczoraj po raz kolejny musiała skorzystać z
prywatnego transportu, żeby wrócić do domu.
Fot. Robert Kowalewski
|
Izabela Siemaszko ze Stowarzyszenia Kobiet Niepełnosprawnych "One.pl"
(to siostra Anity Siemaszko ze zdjęcia obok) też porusza się na wózku. Twierdzi, że
zamówienie transportu do lekarza czy na rehabilitację graniczy z cudem. - Na dziesięć
prób jedna kończy się powodzeniem - podkreśla.
To m.in. dlatego większość niepełnosprawnych siedzi w domu i nigdy nie
pojedzie tańszą taksówką na rehabilitację, do szkoły, kina czy teatru. A dofinansowany
transport miał im pomóc w prowadzeniu aktywnego życia.
- W Szczecinie mają dziesięć takich samochodów, w Gdańsku jedenaście,
a niepełnosprawnych jest tam o wiele mniej - mówi Siemaszko. - Dorosłych niepełnosprawnych
ludzi skazuje się w Warszawie na siedzenie w domu, bo taksówka z opiekunem to dla nich
często jedyny sposób wyjścia z domu.
Janusz Deneka, zastępca dyrektora MPT, wie, że w Warszawie trudno zamówić
specjalną taksówkę.
Z usług korporacji średnio w miesiącu korzysta 2 tys. osób. - Zrobiliśmy
nawet symulację, ile ich powinno być [ich liczby nie chce jednak podać].
Ratusz twierdzi, że myśli o zakupie nowego taboru - na początek ma to być
dziesięć aut. Kiedy to nastąpi, nikt nie potrafi powiedzieć. - W przyszłym roku - mówi
jedynie Grażyna Melanowicz, p.o. zastępcy dyrektora Biura Polityki Społecznej.
MPT za transport niepełnosprawnych od 2005 do końca 2007 r. dostanie
2 mln 245 tys. zł.
|