Nie dla wszystkich


Kultura nie dla wszystkich odc 2:


czyli jak pałacu w Wilanowie nie zdobyłam...


   Wiedziona potrzebą kontaktu z kulturą (nomen omen) wysoką udałam się do pałacu w Wilanowie. Wcześniej na internetowej stronie pałacu przeczytałam zapewnienia o dostępności. Rzucił mi się w oczy apel by ,,wózkowiczowi'' towarzyszył ktoś do pomocy ale przecież komuś -kto tak jak ja- porusza się na wózku elektrycznym o wadze ok.150 kg to raczej i strongman nie pomógłby a poza tym lubię suwerenne decyzje i niezależne życie. Jak każdy, prawda?

   Przed zakupem biletu postanowiłam przekonać się czy i jak dostanę się na parter pałacu (tylko parter dostępny). Podjechałam pod wejście oznaczone i jako przeznaczone dla ON. Schody. Dokładnie: trzy schody i jakieś 50 cm dalej od nich wysoki stopień-próg. Usiłowałam zwrócić uwagę swoją osobą i w końcu po kilku nieudanych próbach zagadnęłam śpieszącą do pałacu panią z identyfikatorem na szyi. Na pytanie jak się mam dostać do środka omiotła mnie wzrokiem i odrzekła :a ja tam nie wiem.

   Następnie wrzasnęła: Jaaadźka jak tu pani ma się dostać? Jadźka lub Bożena tez nie wiedziała ale z głębi nadeszła informacja, że jest jakiś podjazd. Na moje pytanie a co z progiem nadeszła po 10 min. kolejna porcja wieści, że są tam jakieś przenośne szyny w razie czego. Ponieważ jednak nikt kompetentny nie nawiązał ze mną bezpośredniej relacji a brak konkretnych informacji sprawił iż nie chciałam zakupić biletu i potem srodze się rozczarować zniechęcona zrezygnowałam ze,,zdobywania'' pałacu. Po tym co zobaczyłam później w parku mogłam sobie pogratulować podjęcia słusznej decyzji być może ratującej życie.

   W parku znajduje się rosarium do którego prowadzi zejście po kilku schodkach. Otóż na te schodki rzucono dwie szyny jak dwa nagie miecze. Stopień pochylenia z pewnością przekraczał kilkukrotnie jakiekolwiek normy. Po prostu zjazd ,,z góry na pazury'', równia pochyła maksymalnie.

   Oczywiście to kolejny przykład jak sobie Dyzio Marzyciel wyobraża dostosowanie do potrzeb osób niepełnosprawnych. Oświadczam wszem i wobec, że po takich szynach nie wprowadzicie i nie sprowadzicie żadnego wózka (nawet dziecięcego). I z pewnością poruszając się wózkiem elektrycznym nie da się z tego ,,udogodnienia'' skorzystać.

   I taka refleksja na marginesie z dedykacją dla władających obecnie Wilanowem: nie dziwi Państwa winda (o zgrozo!) w Koloseum lub podjazdy w Watykanie czy do Kaplicy Sykstyńskiej?

   Skromna dostawiana pochylnia bez ingerencji w oryginalną tkankę budowli przeszkadza? A asfalt (w kiepskim zresztą stanie), z pewnością nieznany Janowi III i Marysieńce, już nie? Mam prośbę jeśli chcecie Państwo dostosować obiekt dla osób na wózkach, zwróćcie się do tych osób-one są ekspertami.

   Miłośniczka kultury obecnie na wózku elektrycznym, który waży120 kg, którą rozczula ignorancja, chęć pomocy i improwizacja typu:,,to my tu z panem Mietkiem pomożemy''. Nie pomożecie, bo choćby przyszło 1000 atletów i zjadło 1000 kotletów, tego wózka się nie przenosi i nie podnosi, nie tylko z powodu wagi i ewentualnego kosztownego odszkodowania dla kręgosłupa pana Mietka.


Anita Siemaszko ze Stowarzyszenia Kobiet Niepełnosprawnych One.pl


Strona główna
 
Aktualności
Statut
O nas
Wspierają nas
Nie dla wszystkich
Twoje prawa
Nasze konto
Kontakt z nami
 

Przekaż 1% podatku
KRS: 0000198902

  ONE.PL. Wszelkie prawa zastrzeżone.   Kontakt one.pl@op.pl.